Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pobić Niemców u siebie

01 sierpnia 2025 | Dodatki Jednodniowe | Bartosz Wójcik
Partyzanci z 4 kompanii I batalionu 2 pułku piechoty AK
autor zdjęcia: Feliks Konderko, kolekcja Cezarego chlebowskiego, Zbiory ośrodka KARTA
źródło: Rzeczpospolita
Partyzanci z 4 kompanii I batalionu 2 pułku piechoty AK
Mapa Wehrmachtu Okręgu Radom
autor zdjęcia: (podkład i i szablon; Polona, Domena Publiczna)
źródło: Rzeczpospolita
Mapa Wehrmachtu Okręgu Radom

W dyskusjach o powstaniu partyzanci spoza stolicy zwykle pozostają w cieniu. Warszawie pomóc nie mogli, za to na Kielecczyźnie – czego dowodzą meldunki niemieckie – walczyli zaskakująco skutecznie.

W sierpniu 1944 r. pomoc walczącej Warszawie usiłowały nieść zmobilizowane oddziały Armii Krajowej z innych regionów. Największym takim zgrupowaniem, liczącym ponad 5 tys. ludzi, był Kielecki Korpus AK. Gdy do ogarniętej powstaniem stolicy pozostało blisko 100 km, a front sowiecko-niemiecki wciąż utrzymywał się na Wiśle, dowodzący korpusem pułkownik Jan Zientarski ps. „Ein” podjął trudną, niepopularną i grożącą wręcz buntem, decyzję o odwrocie.

Dlaczego? Wbrew dominującym nastrojom szanse przedarcia się słabo uzbrojonego zgrupowania przez otwarty, rzadko zalesiony teren uznał za iluzoryczne. „Ein” – przez Niemców jeszcze jesienią 1944 r. oceniany jako „świetny organizator” i „być może najzdolniejszy z dowódców AK” – nie przeceniał ponadto potencjalnego wpływu swoich ludzi na rezultat trwającego w stolicy powstania.

Przerwanie marszu na Warszawę nie oznaczało jednak rezygnacji z walki.

Lokalne oddziały AK, choć stopniowo demobilizowane, kontynuowały akcję „Burza”, utrzymując się w lasach na zachód od Kielc i Radomia aż do późnej jesieni 1944 r. Regularnie atakowane i rozpraszane, w większości nie dały się zniszczyć niemieckim obławom. Mimo decyzyjnego chaosu i braku jasnych wytycznych z Warszawy czy Londynu trwały, zaznaczając w terenie obecność podziemnej armii wiernej legalnym władzom...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13241

Wydanie: 13241

Spis treści

Reklama

Gość „Rzeczpospolitej”

Zamów abonament